Obserwatorzy

piątek, 20 maja 2011

Kwiaty na dzień mamy :)

Znajoma poprosiła mnie o zrobienie kilku różyczek z bibuły na dzień matki. Nie miałam za dużo czasu, ale dzisiaj udało mi się do nich usiąść. Z kotem na kolanach powstało kilka różyczek. Każda ozdobiona rafią. Nic wyjatkowego, ale ładnie sie prezentują :) proszę nie zwracać uwagi na wazon. Nie jest pierwszej nowości, potrzebuje gruntownego czyszczenia a na to chwilowo nie miałam czasu :)

Do tego powstało kilka broszek. W trakcie robienia wpadłam na pewien pomysł...ale jeszcze przyjdzie na to czas, pewnie dopiero po sesji :)
Pozdrawiam wszystkich tych, którzy jeszcze tu zaglądają. Ostatnio strasznie mnie mało, ale niestety dużo się dzieje i keidy już mam trochę wolnego, to muszę odpocząc, niestety leżąc. Mój stan zdrowia jest ostatnio daleki od doskonałego więc i energii mniej. 

a apropo energii. Każdego zapraszam na Cieszynalia, które zaczynają się w poniedziałek :)











poniedziałek, 16 maja 2011

Wiedźma czaruje candy :)

W końcu mogę ogłosić moje ROCZNICOWE candy :) Tak tak :) dokładnie za miesiąc minie rocznica mojego pierwszego posta, którego za namową Joli i Uli umieścilam :P Bardzo mi wtedy pomagały, tłumaczyły i wspierały za co jestem im bardzo wdzięczna i chcę podziękować. Blog miał być typowo bibułkarsko, kolczykarski. Jednak w miare jak poznawałam wasze blogi nabierałam apetytu na więcej. Dzięki Magdzie i Oli zaczęłam decoupagować. Dzięki zafilcowanej i forum craftladies zakochałam się w filcu i zaczęłam szukać więcej informacji, a w końcu dzięki pomocy Krainy filcu zaczęłam uczyć sie filcowania. Nie oceniona była też pomoc Brygitte u ktorej zobaczyłam kurs robienia kwiatków z filcu. Ostatnio zauważyłam, że coraz więcej z was poznaję, coraz więcej chce mi się robić :) Już czeka na mnie szydełko, w planach mam sutasz i robienie kartek...ale to narazie tylko plany, może wakacyjne? 

Jak narazie opublikowałam 107 postów, a także zostałam skomentowana...hehe uwaga uwaga :) 666 razy :P
Diabelskie siły chyba maczały tu palce :) mam 76 obserwatorów, a każdy z nich był witany z wielką radością. 
Mam dużo szczęścia bo poznałam w sieci wspaniałe osoby, pełne pasji,zadowolenia, które dzielą się ze mną wiedzą, pomagają się doskonalić, ale też dzielą się ze mną swoim życiem prywatnym. Są przyjaciółmi zza szkła, za co dziękuję. Myślę, że wiecie że o Was mówię :)

No ale dosyć tych płaczliwych podziękowań. Przygotowałam dla Was trzy niespodzianki, choć najchętniej kazdej z Was coś bym dała, niestety poczta zbyt wiele sobie śpiewa za wysyłkę.
Każdy z Was może zapisać się na wszystkie 3 candy. Osoby, które nie mają bloga także mogą się zapisać, ale tylko na 2, bo trzeci jest dla obserwujących :) jedynym warunkiem dla was jest pozostawienie adresu mailowego, oraz w miare możliwości wklejenie informacji na jakiś komunikator internetowy, czy portal społecznościowy i wklejenie tu linka :) jeśli jesteście anty i nie posiadacie takich kont zostawcie tylko adres mailowy :)

Osoby które mają bloga proszone są o zostawienie u siebie banerka, w razie brania udziału w dwóch losowaniach proszę o dwa banerki, i wystarczy tylko jeden komentarz z zaznaczeniem, że chcecie brać udział w 3, czy 2 losowaniach :)

Ale jako że jest to candy wiedźmowate proszę Was o napisanie w komentarzu kilku rzeczy.
 Po 1 co jest waszą pasją, co pokazujecie na swoich blogach i dlaczego akurat to. Osoby bez blogów tez napewno macie swoje pasje :)
Po 2 wklejenie adresu waszego bloga, tak będzie mi łatwiej do Was trafić :)
Po 3 dodanie mnie do obserwowanych oznacza, że chcecie brać udział także w niespodziance dla obserwujących:)
Nagrody narazie niespodzianki ponieważ chwilowo mam napięty plan dnia :) zbliża się sesja, teraz zaliczanie przedmiotów itp...ale w chwilach wolniejszych będę pokazywać co dla Was mam :) poza nagrodą dla obserwujących, ona do końca będzie niespodzianką :)
W każdej wygranej znajdą się przydasie niezbędne do rozpoczęcia, lub też kontynuowania decoupage i filcowania, oraz coś wykonanego przeze mnie :) 
Candy jest podziękowaniem za każde miłe słowo, każdy miły gest i każdą poradę jaką od Was otrzymałam :) a było tego troche..troche dużo :)
DZIĘKUJĘ!!!!

Candy filcowe:)




I candy decoupagowe:)
Banerka dla obserwujących nie ma, bo przecież wiem, kto mnie obserwuje i kto dołączy do obserwowanych :)
Chciałam się jeszcze pochwalić, że 3 część kryminału mojego taty została już wydana :) więc pękam z dumy :) I każdego który szuka lektury na wakacje, która śmieszy, a jednocześnie trzyma w napięciu do samego końca, zachęcam do kupna. Tata nigdy nie chwali się swoimi osiągnięciami, dlatego ja w tej sytuacji nie mam innego wyjścia :) książki nie są drogie, pierwsze dwie kosztują niecałe 10 zł, trzecia 16, 50 :) więc jeśli ktos bedzie miał ochote zapraszam :) wydanie wakacjyjne w małych egzemplarzach :)

A i jeszcze losowanie w rocznice i w zarazem w moje imieniny. czyli 16.06 :)




niedziela, 15 maja 2011

Kopia zapasowa? Pomocy

Kochane przestraszyłam sie ostatnio perspektywą stracenia bloga, czy któras z Was wie jak zrobic kopię zapasową, taką do zapisania na dysku? Szukałam w pomocy, ale nie mogę znaleźć :( wiem, że gdzies ostatnio też się spotkałam z instrukcją na którymś z blogów, ale nie mogę sobie przeypomniec który to był blog. Przeglądnełam te, które obserwuje i nie znalazłam. Mogłybyscie dac mi instrukcję? Pozdrawiam Was serdecznie :)

sobota, 14 maja 2011

Torebka ręcznie filcowana :) - wyzwanie :)

Właściwie jestem na etapie robienia dwóch na raz. Niestety zapomniałam w Cieszynie czerwonej czesanki, i czerwoną dokończę po weekendzie. Mam nadzieję, ze pewna bratnia dusza mi wybaczy :) Pierwsza torebka- limonka, to raczej prototyp :) ta druga mieści a4, nawet troche więcej niż a4 :) ma podszewke...może nie jest wszysta doskonale, ale szyłam ją ręcznie,a nigdy w życiu niczego ręcznie szyłam (poza ubrankami dla lalek, ale tego wole nawet nie wspominać :P) torebka zapinana jest na magnesy, z którymi był największy problem, bo zrobić tak, zeby ten wstretny magnes trzymał się i nie wyrywał z miękkiego filcu to był dramat :) no ale udało się :) wymyśliłam sobie, że będe robić zdjęcia jak powstawała :) nie do końca mi to wyszło, ale tyle ile trzeba jest :) ostrzegam, że zdjęć będzie dzisiaj milion :) bo pstrykałam jak głupia, bo ta torba zajeła mi naprawdę wiele godzin męki :P ręce mi spuchły od nadmiaru mydła i wody, zakwasy się porobiły, od kilkugodzinnego filcowania, ale warto było. W końcu udało mi sie zrobic coś większego, bez prześwitów...pokochałam filcowanie na mokro z elementami na sucho :) pewnie popełniam ciagle dużo błędów, ale uczę się sama, więc i tak jestem zadowolona :)
a tu stopniowo i powoli :)















Jestem z niej dumna :) za niedługo skończę czerwoną. Ale najwazniejsze :) powoli powoli tworzy się banerek na candy :) pomysł już jest, teraz potrzebuję osobistego grafika, który zrobi to tak jak ja chce :) zawsze tak robi, mimo, że nic nie umiem mu nigdy wytłumaczyć :) prawdziwy magik :)

aha...tak wiem, że oświetlenie jest fatalne :) ale chciałam Wam ją juz pokazać, bo to było naprawdę duuużo roboty :) co myślicie?
Chciałabym ta torebke zgłosić na kolorowe wyzwanie szuflady. Mam nadzieję, że zostanie przyjęta :) Może to nie turkus, a bardziej niebiesko-granatowy, ale jest biel :) Proszę o opinię :)

Warsztaty bibułkarskie :)

We wtorek odbyły się dni otwarte Cieszyńskiej uczelni. Oczywiście mnie i koła etnologów nie mogło tam zabraknąć :) dostałam nawet wolontariacką fuchę prowadzenia warsztatów bibułkarskich :)
Pogoda dopisała nam w 25 stopniach :P spaliło mi połowę rąk...połowe dlatego, że druga połowa była ukryta pod rękawkiem, i bransoletką :) Dzień był bardzo udany i twórczy. Nawet mam kilka zdjęć, więc postanowiłam wam je pokazać :) 








no i cos tu się kluje... :)
ale o tym już niedługo... :)



I jeszcze jedno zdjęcie, którego miałam nie pokazywać, ale jednak się przemogłam :) Pat zrobiła mi zdjęcie podczas kręcenia cieszyńskiego lip duba :) kiedy tylko pojawi sie teledysk koniecznie Wam go pokażę :)

a i już niedługo bedę obchodzić rok prowadzenia bloga i przewiduję dla was małe niespodzianki :) ale o tym wkrótce :)

niedziela, 8 maja 2011

Dziękuję Wam

na początek powiem Wam smutną wiadomość, zakładki w trakcie wysyłki uległy zniszczeniu....niestety wszystkie, co bardzo zasmuciło mnie, moją siostrę, i wszystkich którzy wiedzieli ile włożyłam w nie pracy i serca. Ale...zrobiłam nowe, jeszcze raz. Wpadłam trochę w panikę, bo w Cieszynie nie mam drukarki, żeby wydrukowac wszystkie grafiki, ale okazało się, że kiedy wykonywałam próby drukowania napisy drukowałam 3 razy...wiec od razu mogłam zrobić same literki a w domu dokonczyć obrazeczki, ale tu tez los okazał się dla mnie łaskawy, bo niektóre grafiki miałam podwójne. Więc w nocy z czwartku na piatek zrobiłam tyle i mogłam w piatek zrobiłam reszte, nie ładowalam już tyle lakieru, na zakładki 2, 3 warstwy wystarczą. I w sobote pojechaliśmy do krakowa w odwiedziny do babci i do poczty :P odebralismy numerek i czekamy czekamy a tu miły pan ochroniarz zobaczył sierote z numerkiem która nie bardzo wie co ma robić, i kazał mi iść prosto korytarzem i tam załatwic to bez kolejki. I rzeczywiście była miła Pani, pytamy jej więc jak wysłać list żeby doszedł na czwartek i nie ma innej możliwości musi być. Pani popatrzyła na nas z lekka zakłopotanym wzrokiem, wszak sobota była jutro niedziela więc jak tu za granice na czwratek...pomyslała i stwierdziła, że najszybciej będzie pocztexem...popatrzyłysmy z mamą na siebie, głupimi minami, oczywiście pocztexem, czymkolwiek jest, jesli będzie na czwartek to może być. Wypisałysmy karteczke, dałysmy list, a sympatyczna Pani mówi 130 zł :P tatus pobiegł do bankomatu, a my z mama niewzruszone stałysmy przekonując się, ze przynajmniej dojdzie całe i wyleci już dzisiaj do Wielkiej Brytanii :) jeśli nie dojdzie n czwartek to postanowiłysmy znaleźć ta sympatyczną Panią i porozmawiać szczerze :P a tak naprawde, to trzymajcie kciuki, żeby pocztex był lepszy niż zwykła poczta Polska...która pewnie tez jest pocztexem...ale pokręciłam :P w każdym razie zdjęć nie zrobiłam bo nie zdążyłam, ale jeśli dojdą odpowiednio wczesnie to siostra napewno zrobi, niewiele się róznia od tych poprzednich :)

A teraz co do tytułu postu...ostatnio miałam urodziny. Spotykały mnie same niespodzianki. To był ciężki tydzień związany z pracą na kinie na granicy. W nocy z 27/28 kwietnia moi Cieszyńscy przyjaciele zrobili mi niespodziankę, w momecie kiedy już przestalam sie jej spodziewać. Ułozyli dla mnie piosenke, usmazyli kiełbaski i sprawili, że po raz kolejny poczułam sie potrzebna, kochana, akceptowana ze wszystkimi moimi dziwnościami, mimo, że nie mieli na nic czasu, bo tez pracowali przy festiwalu znaleźli czas, żeby zrobic lampiony, przygotować tort i zjawić się mimo napiętego grafiku. Dziękuję Wam kochani za wszystko, nawet jeśli nie umiem tego okazać, i nawet jeśli jestem wredna, paskudna, to i tak codziennie ciesze się że was poznałam. Tak, nawet wtedy, kiedy się obrażam :) Dostałam wiele wspaniałych prezentów, ale nie zdażyłam wszystkim zrobić zdjęć, nadrobie to jak wrócę do Cieszyna.

28 kwietnia doszły do mnie także dwie paczki...jedna od moich wspaniałych kolezanek, które poznałam na portalu szafa.pl. Dziewczyny postanowiły kupic mi coś czego bym sama nie kupiła, bo nie wygospodarowałabym na to pieniązków. Spełniły moj zachciankę dzięki której mogę sie dalej filcowo rozwijac :) Dziękuję :*

 I drugi od anny z bloga all 4art. Wspomnę jeszcze o wygranym candy u Alicji. Kochane dziękuję Wam wszystkim za cudowne prezenty



DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM :*

Chciałam jeszcze pochwalić sie prezentem od rodziców. Od dawna marzył mi się piekarniczek do akademika, i w końcu go dostałam:) jest to piekarniczek do pizzy 12 litrowy, nie mówi w jakiej temperaturze coś jest pieczone więc na ciasto się nie nadaje, ale pyszne bagietki,zapiekanki, kurczaki z warzywami, cannelloni ze szpinakiem i milion innych pysznych rzeczy wychodzi wspaniale :) tutaj mała próbeczka:




wtorek, 3 maja 2011

Zakładki do książki decoupage

Jakiś czas temu siostra powiedziała mi, że szuka karteczek, żeby podziękować ludziom z którymi przez pewien czas pracowała. Chciała dać każdemu coś co by do niego pasowało. Wspólnie wymyśliłysmy zakładki do książki z odpowiednimi na nadrukami. Tata kupił nową drukarkę więc można było ją wypróbować :)
Problem był taki, że czasu było mało, bo trzeba je jeszcze wysłać żeby dotarły do Szkocji na czas. Tak powstało 12 zakładek do książek, każda z innym nadrukiem, każda z innym podziękowaniem za dobry czas i atmosfere. Powstały w ciagu jednej nocy. Lakier był suszony suszarką żeby można było kilka razy polakierować. Jestem z nich zadowolona bo to moja pierwsza praca na tekturze modelarskiej, i wydrukach drukarkowych :) każda zakładka dodatkowo dostała wstążkę z moim czarowniczym logo, ale niestety nie ma tego na zdjęciach, ponieważ wstążki były wiązane rano tuż przed wysyłką. Jeszcze do Igi nie doszły, ale mam nadzieje, że najpóźniej jutro się zjawią. Mam nadzieję, że przypadną nowym właścicielom do gustuaz  :) a Wam która najbardziej się podoba? Moim faworytem są cudowne szpilki :P pies kot i kucharz :) zdjęcia sa poukładane w ten sposób że pierwsze to przód zakładki drugie to jej tył :) wysłałam jeszcze siostrze małą niespodziankę, ale nie pokażę jej teraz na blogu, bo niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia...mam nadzieję, że dojdzie w całości i Iga wyśle mi zdjęcie :)

Pozdrawiam wszystkich tych którym jeszcze mimo mojego zaniedbania chce sie tu zaglądać :)
  zdjęcia po kliknięciu się powiększą :)