Obserwatorzy

niedziela, 2 listopada 2014

Chwila Nieuwagi i już telewizja :)

Kochani!
Dzisiejszy post to istna reklama :) nie miejsce mi za złe. Nie będę reklamować ani nowej pasty do podłóg, ani do zębów, ani nawet nowego rewelacyjnego płynu do mycia naczyń, chociaż by nie wiem jak świetnie pozbywał się tłuszczu...

Nie! Dzisiaj reklamuję kulturę! Tak tak kulturę. I to do tego Śląską :) no i troszkę siebie, bo jedna z osób biorących udział w tym kulturowym wydarzeniu ma mój naszyjnik na szyi :D

Nie macie planów na dzisiejszy wieczór? Znudziło Wam się odświeżanie facebooka? Ileż razy można oglądać ten sam serial? Mam dla Was coś specjalnego :)

Kabaretowa Scena Dwójki, dzisiaj na TVP 2 o 20. Dlaczego? Ponieważ Kabaret Młodych Panów obchodzi właśnie swoje 10 lecie. Z tej okazji pokażą Wam na co stać Ślązaka jeśli bardzo chce. 

Może być śmiesznie i kolorowo. Czy jestem wybitną fanką kabaretów? Hmm.. tych dobrych na pewno. Ale nie tylko o kabaret tutaj chodzi. W tym odcinku będziemy mieli okazję usłyszeć rewelacyjny utwór zespołu Chwila Nieuwagi. I to jest dla mnie ta najważniejsza informacja dnia :)



Zespół poznałam w 2011, kiedy to jeszcze jako studentka przemierzałam drogi jakże piekielnego Woodstocku. O zgrozo bawiłam się tam świetnie :) i tak dotarłam na scenę folkową, gdzie Chwila Nieuwagi grała koncert. Zakochałam się z miejsca. Muzyka płynąca prosto z serca, szczera, inteligentna i z pomysłem. A do tego ona!! Tak tak dobrze widzicie...Ona :) wokalistka :)  śliczna kobieta obdarzona niesamowitym głosem. Takim który zapiera dech w piersiach, a wiecie przecież że to wcale nie jest takie proste. Stałam sobie tam i słuchałam i byłam wzruszona i zachwycona. Muzycy bawili się na scenie. Byli totalnie wyluzowani, po prostu sobie grali zabierając mnie w zupełnie inną krainę. Folk, pomieszany z poezją, jazzem i różnymi nutkami, które przeplatały się z tym motywem. I których wtedy nie umiałam nazwać, ale sprawiły że stanowczo chciałam więcej :) Przyznaję że największe wrażenie zrobiła na mnie wtedy właśnie Martyna (chłopaki sorry) Drobna kobieta w chyba czerwonej sukience, od której biła taka moc i pewność siebie i swojego talentu, a jednocześnie wyglądająca na tak fajną i otwartą osobę.. Tak postanowiłam- jak tylko wrócę muszę się dowiedzieć kto to jest!!

No i dowiedziałam się :) posłuchałam w domu i stwierdziłam, że zostaje ze mną na dłużej...

No ale ok, brzmi dalej dziwnie? Po jednym koncercie dziewczynie odbiło? Co? zaczęła jeździć za nimi? Nie nie zaczęła...jeszcze nie :)

Potem wróciła na studia, na ostatni rok, i tak sobie studiowała i studiowała, poznała nowe osoby z pierwszego roku, w tym jednego bardzo ciekawego muzyka :) który jakoś niespecjalnie lubił się chwalić....ale dzięki jego koledze dowiedziałam się, że ów perkusista gra właśnie w zespole Chwila Nieuwagi. Przyznaję - odrobinę mnie to zaskoczyło, bo to takie dziwne uczucie mieć u siebie płytę osoby, którą przecież powinno się poznać od razu skoro zakochało się w jej muzyce... no ale skoro zamiast na chłopów na koncertach patrzę na baby to co się dziwić :D

No i tak jakoś zostało, że i perkusista i Chwila Nieuwagi zostały w moim życiu i są do dzisiaj. Można nawet stwierdzić, że Chwila Nieuwagi i mam w życiu perkusistę... ale o tym może innym razem :D żeby nie było aż takiej prywaty :)

Skoro miałam już okazję pojawiać się częściej na próbach, koncertach i wspaniałej premierze płyty "Miszung", (która zebrała dokładnie takie recenzje jakie powinna była zebrać, bo jest po prostu BOSKA!!!) zakochałam się w muzyce jeszcze bardziej :) Martyna okazała się dokładnie taka jak ją odebrałam za pierwszym razem. Twarda babka z nieziemskim głosem, a jednocześnie świetny kompan do rozmowy i picia herbaty :) Chłopaki z zespołu przestali być przeźroczyści :D (sorry znowu) Okazało się, że zespół to grupa ludzi kreatywnych, z pomysłami, sympatycznych, otwartych i co najważniejsze utalentowanych. Każdy z innym doświadczeniem muzycznym i życiowym uzupełnia całość. A żeby tego było mało są sympatyczni, otwarci, zabawni i muzyka ciągle ich bawi, cieszy i "rajcuje". Ich nowa płyta to majstersztyk!!! To muzyka do tańczenia, ale i refleksji. Taka na długą trasę w samochodzie i podzielenie się ze znajomymi :)

Przyznaję bez bicia Ślązak ze mnie żaden, ale piosenka "Nie nerwuj Hanysa" (którą dzisiaj macie okazję zobaczyć z "tłumaczeniem") poderwała mnie do tańca już nie jeden raz :) 

Ileż można pisać o zespole? Sporo!! Wierzcie mi sporo, ale może zamiast czytać co ja tu bredzę po prostu włączcie dzisiaj o 20 TVP 2 i sami się przekonajcie :) dla niecierpliwców mam tutaj też teledysk :) zrealizowany przez znany Wam już z moich filmików Creative Wave.