Obserwatorzy

sobota, 31 grudnia 2011

Cudowna niespodzianka :) Nowy Rok, i WOŚP :)

Spotkała mnie wczoraj cudowna niespodzianka :) zadzwoniła do mnie Ula, znana Wam jako Trilli, że znajduje się blisko mojej miejscowości i że może wpaść na kawę. Prawie dostałam zawału, bo byłam po pobieraniu krwi, z mokrą głową i nieposprzatanym domem...ale przeciez :D To moja Ula :) powiedziałam, gdzie ma przyjechac i cierpliwie czekałam :) Rex był trochę niesforny :) ale sama wizyta mojej kochanej Uli wprawiła mnie w dobry nastrój na cały dzien :) niestety były to krotkie odwiedziny, bo ja jechałam już do Cieszyna, a Ulcia w dalszą trasę w celach zakupienia lalki :D ale przynajmniej troszkę pogadałyśmy, wyprzytulalysmy się i umówiłyśmy na szbkie znowu :D Uleńko dziękuję bardzo za odwiedziny :* do szybkiego zobaczenia :)

A teraz życzenia :)

Kochani życzę Wam aby ten Nowy Rok przyniósł to o czym marzyliście, czego pragneliście a Stary Rok tego nie dał...żeby Nowy Rok zabrał troski, które przytaszczył ten Stary. Żebyście mieli wiele powodów do uśmiechu. Ci, którzy kochają- żeby miłość Was nie zawiodła. A Ci którzy o miłości marzą, zeby się zjawila i dała Wam szczęście. Żebyście byli zdrowi, szczęśliwi i zadowoleni z tego kim jesteście. Żebyście się rozwijali twórczo i na temat :D i ogólnie po prostu wszystkiego najlepszego :*

Druga sprawa- zbliża się WOŚP. Co rok na różne sposoby pomagam tej jakże zacnej i dobrej akcji. Tym razem Marysia mnie wyprzedziła :) dlatego przekazuję to tutaj. Marysia zachęca do licytacji swoich pieknych torebeczek. Cały dochód zostanie przekazany na WOŚP. Zajrzyjcie, i jeśli możecie podajcie dalej. Marysi będzie bardzo miło. Mnie też :)

I na koniec :) magiczne zawieszki. Wykonane dla rodziców. Mój dom jest dosyc specyficzny :) dlatego na święta moi rodzice w tym roku skromnie otrzymali po talizmanie, który ma ich bronić przed tym co może przynieść świat. Mama dostała Oko Horusa, tata znak runiczny. Wyglądali na całkiem zadowolonych :) dodatkowo mama dostała korale, na ktore trochę już czekala (sorki mamo :)) a tata kolejnego Budde do kolekcji :) mówiłam już że mam nietuzinkową rodzinę? :)






I pozdrowienia od zwierzaków :)





czwartek, 29 grudnia 2011

Nadrabiania czas...kilka prezentów i usmiechów :)

Powrót do blogowego świata czas zacząć :) 
Zacznę od pochwalenia się prezentami, które sprawiły mi niewymowną radość :) jestem zaskoczona, zdziwiona i zauroczona podarkami jakie dostałam. Nie spodziewałam się tylu niespodzianek :)
Ale po kolei :) Pierwszą niespodziewankę dostałam od Poli. Pole poznałam już dawno dawno temu na portalu szafa.pl, miałam wtedy nieco inny nick niż ten tutaj, co kochana Pola zapamiętala :) I własnie ona wykonała dla mnie piękne prezenciki, ktore widzicie na zdjęciu :) Dostałam od niej także ogromną paczkę rożnego typu serwetek, których nie ma na zdjęciu, ponieważ szybko dołaczyły do mojego serwetkowego raju:) i juz nie umiałam wyłowić akurat tych od Poli :)

 Eluniu kochana! Bardzo, bardzo Ci dziękuje :* jesteś niesamowita :)

Kolejne prezenty dostałam już od moich "stacjonarnych", Cieszyńskich przyjaciół :) niestety nie mam zdjęcia kalendarza bo został w Cieszynie :) ale dostałam cudowny Koci kalendarz od Anielicy Pat i Anielicy Ali :)
Od nich także dostałam kota na łancuszku i zielone jabłko na ubranko :) nie wiem czy mowiłam, ale ja naprawdę kocham broszki :)



A ostatnia rzecz, to książka,którą podarował mi Marek. Dostałam od niego książkę, którą każda kociara mieć powinna :) oj powinna bardzo powinna :) co prawda jest to druga część, a pierwszej nie posiadam, ale to kwestia czasu.


Nie da się ukryć, ze jestem kociarą...kocham koty, kocham wizerunek kota. Uwielbiam sposób w jaki się poruszają, jak miałczą, warczą, mruczą i pokazują indywidualny charakter. Uwielbiam to, ze są, to że wiele rozumieją. To, że kiedy jest mi źle poprawiają mi humor. Nienawidze, kiedy ktoś je krzywdzi i nie rozumiem jak można ich nie kochać. 

Kochani dziękuję Wam za pamiętanie o tym co kocham :) dziękuję, ze pamiętacie, że jestem :)
dziękuję za wszystkie życzenia, za wszystkie maile, za wszystko dziękuję :*
Gęba mi się smieje :)

Opóźnione losowanie :)

Kochani, przepraszam za zwłokę. Losowanie ze sporym opóźnieniem spowodowane zwykłym brakiem czasu. I nieprzewidzianym wyjazdem. Dlatego teraz na szybko poprosiłam pana Randoma o pomoc :)
Na candy zgłosiły się 43 osoby :) random wskazał post nr 9, czyli skimme :) kochana poprosze o adres do wysyłki :)
Jeśli chodzi o obserwatorów to jest was 146...niesamowicie dużo :) bardzo mnie to raduje :) random wskazał osobę nr 117 czyli wg moich obliczeń Olenta , która teraz zaprasza na "małe" candy :)
A tutaj dowód w sprawie :)
Proszę o adresy do wysyłki :D


poniedziałek, 5 grudnia 2011

Candy, candy rozdawajki :)

Dziękuję Wam kochane za tak liczny odzew na mój powrót :) cieszę się niezmiernie że ciągle o mnie pamiętacie ;) 
Ogłaszam candy  z kilku okazji :) 
po 1 dlatego, ze cieszę się, że do was wracam :)
 po 2 dlatego, ze zbliżają się święta, 
po 3 dlatego, że chce kogoś czymś obdarować, ponieważ ja dostałam ostatnio wiele pozytywnej energii od ludzi z którymi ptrzebywam i którzy postawili mnie do pionu, 
po 4 moja współlokatorka, kolejna Czarownica która pojawiła sie w moim życiu założyła ostatnio bloga i chciałam Was zachęcić do zobaczenia tego bloga, bo jest naprawdę tego wart :) Marysia jest za skromna, żeby samemu się zareklamować, więc chciałam zebyście ją przywitali tak jak mnie cudownie przywitaliście w blogowym świecie. Marysię możecie znaleźć tutaj

Co do candy :) czas trwania jak widzicie króciutki :) Chciałabym wysłać prezencik jeszcze przed świętami :) losowanie 21.12 :) bardzo ładna data :) a co to będzie? Niespodzianka :) jesli mi się uda, to w ciagu kilku dni może pokażę jakiś fragmencik :) Dodatkowo chciałabym nagrodzić obserwujących za to, że jesteście i komentujecie i ogólnie buziak dla Was :* więc candy razy dwa :)
Losowanie plus obserwujący :)
  zapisywać można się do 21.12 do 5 rano :D 
Zasady takie jak zawsze :) komentarz wyrażający chęć przystąpienia do zabawy i link z banerkiem na swoim blogu :) osoby nie posiadające bloga proszone są o umieszczenie informacji na fb czy innym tego typu portalu :) jesli nie posiadacie to wystarczy adres mail :) żebym wiedziała jak was w razie czego odnaleźć :)
Chciałam jeszcze Mareczkowi podziękować za śliczny banerek, który mi przygotował :) dziękuję Marku :) jest naprawdę świetny :)
Zapraszam :)

a tutaj jeszcze pudełeczko na mleczne ząbki :) zupełnie nie wiedziałam jak się za nie zabrać :) ale myślę że wyszło całkiem fajnie :)



niedziela, 4 grudnia 2011

Powrót i podziekowania

Dawno mnie tu nie było...miałam wrócić, a jakoś ciągle coś było nie tak. W moim życiu troszke sie ostatnio podziało różnych rzeczy, które sprawily, że nie mialam ochoty ani tworzyć, ani robić niczego konstruktywnego. Jednak im dłużej mnie nie było tym więcej dostawałam maili, czy coś się stało, i gdzie się podziewam. Dlaczego nie aktualizuje bloga, nie zapisuję się na candy i ogolnie co ze mną. Więc nie martwcie się kochane :) ze mną nic takiego się nie dzieje. Ot obniżenie formy i spadek humoru. Miałam małe zwątpienie w stosunku do świata, ludzi, ale ostatnie wydarzenia pokazały mi że jednak nie warto wątpić w ludzi, wręcz przeciwnie, trzeba w nich wierzyć, bo los jest nieprzewidywalny :) więc postaram się teraz powolutku ponadrabiać stracony czas. Dziękuje szczególnie Uli, Oli i Joli za zrozumienie. I za to, że czuwały :*
Jakiś czas temu zrobiłam szkatułkę dla wybitnej jednostki. Ani :) nie zdązyłam jednak zrobić jej zdjęcia, więc Ania, która robi wspaniałe zdjęcia zrobiła je za mnie :) Oto co powstało dla Paseczka :)




Aniu dziękuję za tak śliczne zdjęcia :) i cieszę się, ze Ci się podoba :)
Niedługo ogłoszę jakieś małe candy :) w końcu święta za pasem :) Buziaki i jeszcze raz dziękuję :)

środa, 12 października 2011

Prezentowisko :)

Kochane.
Dawno mnie nie było. Przeprowadzka do Cieszyna zjadła mi sporo czasu :) do tego to był czas nadrabiania zaległości z przyjaciółmi. W poprzedni weekend byłam w Krakowie na dwóch wykładach Krzysztofa Azarewicza i wróciłam z nich zachwycona. Dużo sie otatnio u mnie podziało, ale niestety nie w swerze twórczej. Nawet jeszcze nie przywiozłam do Cieszyna niczego do decoupage, ani filcu...choć nie ukrywam, że mam ochotę już cos potworzyć :) więc niedługo pewnie wszystko przywiozę i Marysia (moja bardzo cierpliwa współlokatorka) wywali mnie za drzwi :) Dzisiaj chciałam się pochwalić prezentami, które juz bardzo dawno temu dostałam od Ewy :) ta niesamowita kobietka wysłała mi caaaałe góry cudownych przydasiów :) do wszystkiego :) a do tego wspaniałe zielone kolczyki. Uwielbiam zielone kolczyki, mam zielone oczy, piegi i rude włosy więc zieleń idealnie do mnie pasuje:) Nie będę się dzisiaj rozpisywać. Mam u Was straszne braki. Wiele z Was organizuje rewelacyjne candy a ja nie miałam czasu się nawet na nie zapisac. Ale nadrobię już niedługo :)
Prezent od Ewy




I prezent od mojej siostry-siostry z wyboru Pat, a ten mniejszy od Marka :) Wszyscy wiedzą, ze mam kotowego świra :)


nadażyła się okazja na etnologiczne candy :) niedługo  je ogłoszę więc juz teraz serdecznie zapraszam :)
I dziekuję za wszystkie komentarze i maile z pytaniami co ze mną :) jesteście kochane :*



niedziela, 25 września 2011

Wrociłam :) cała zdrowa i zadowolona :) plus filcowe kapciuchy :)

Mogę z czystym sumieniem polecić Czechy jako miejsce na wakacje :) Mielismy tylko 5 dni, ale z taką ekipą jak moja to jak jeden dzień :) bardzo szybko minał nam czas :) jechaliśmy oczywiście na ślepoi. Na dworcu w Czeskim Cieszynie zastanawialiśmy gdzie by tu pojechać, gdzie znajdziemy nocleg itp. Postanowiliśmy pojechac najpierw do Ołomuńca i to był strzał w 10!! Pani w informacji pomogła nam znaleźć najtańszy nocleg :) 450 koron za pokoj 3 osobowy. Więc się ucieszyliśmy bardzo. Wzieliśmy 2 pokoje bo było nas 6 sztuk :) mieliśmy zostać tylko na jedną noc, ale zostaliśmy jednak na dwie, bo miasto nas zauroczyło :) piękne stare uliczki, śliczna starówka, pyszne jedzonko, i piwko, które w Czechach smakuje zupełnie inaczej niz w Polsce. A do tego, okazalo się, że nasz hostel jest z basenem :) tzn właściwie to jest bardziej basen z hostelem :D ale tak czy tak mieliśmy basen za darmo :) wiec tym bardziej bylismy zachwyceni :)
Potem pojechaliśmy do Brna, gdzie najpierw wsiedliśmy do zlej klasy w pociągu..potem okazało się, że informacja jest nie tam gdzie była, druga informacja odesłała nas do 3 informacji, gdzie dowiedzieliśmy się o najtanszych noclega i ruszyliśmy z plecakami w wielokilometrową drogę :D i w pewnym momencie wyskoczył na mnie słup drogowy. tak po prostu zaatakował mnie w biały dzień. No i nabiłam sobie wielkiego guza, i rozbiłam obojczyk. Ale czujni przyjaciele podtrzymali mnie w chwili kryzysu, więc przynajmniej tyłek mam w całości i nie stłukłam kości ogonowej ;P potem Kuba wylał w knajpie całe piwo. Potem okazało sie ze nocleg o którym myśleliśmy jest zajety..kilka godzin (i kilometrów) później  w koncu znaleźlismy jedyny nocleg, bo w brnie raczej same drogie hotele...tanich hosteli brak :) więcv zapłacilismy 300 koron od osoby w pokoju 12 osobowym :D ale obejzelismy troche miasto..marek zgubił saszetke z pieniędzmi, zjedliśmy podejrzanie cienką pizze, ale za to bylismy na piwku w pizzeri "władcy pierścieni" :D i siedziałam koło Goluma :D potem wróciliśmy, pospaliśmy, i pojechaliśmy do Ostrawy. Po kilku trudnościach noclegowych- jak zawsze wszystko było zajete :) jeden hostel już nie istniał, a drugi kosztował 600 koron..ale dzięki zdolnej Alusi znaleźliśmy hotel robotniczy :) a pan był tak miły że pozwolił nam w 6 osób zostać w 5 osobowym pokoju, więc była radość niesamowita :) bo za cały pokój zapłacilismy 1050 koron :) poszlismy na najbardziej znaną ulicę imprezową- stodolni. I niestety mimo odwiedzenia kilku klubów nie udało mi się napić mojito :) wszedzie czegoś brakowało no i niestety :) ale ostrawa też jest całkiem fajnym miastem. Zjedliśmy tam najlepszą obiado kolacje całego wyjazdu :) taka wisienka na torcie :) a potem już powrót do Czeskiego Cieszyna, potem na stópkach do Polskiego Cieszyna i do Milówki. To była naprawde cudowna podróż..pomijając kilka incydentów :) np mojego guza i siniak na obojczyku :D no i jeszcze historia z księdzem ktory nas z jakimś dzieckiem oprowadzał późnym wieczorem po pustym ciemnym kościele w którym grały jedynie organy...no jak z horroru :)

No ale dosyć gadania :) teraz pokażę Wam moje pierwsze kapcie filcowe ;) są krzywe, i niezbyt idealne, ale moje pierwsze i dopasowane :)




Kochani i dziękuję Wam za komentarze i życzenia powodzenia :) na piwo ledwo patrzę :D ale piłam też Wasze zdrowie :)

niedziela, 18 września 2011

Wakacje...wakacje w Czechach :D

Jadę w końcu na wakacje:D wybralismy dośc interesujące miejsce-Czechy :) nie wiemy dokładnie gdzie jedziemy, wyjdzie w praniu :) wracam w sobote..chyba :D i wtedy pokażę wszystkie nowości i prezent jaki dostałam :)
Buziaki :*
Justyna :)w

poniedziałek, 12 września 2011

filcowe..hmm...naszyjniki? sznurki? Nie wiem jak to nazwać :D

Jak juz zauważyłyście wzieło mnie na filc. Powstało kilka prac, alenie wszystkie sa jeszcze obfocone. Zrobię to dopiero w środę, bo dzisiaj jadę sobie do łazisk na 2 dni :)

Ostatnio widziałam ciekawe naszyjniki ze sznurków. Pomyślałam, że można by zrobić coś takiego z filcu. I tak powstało kilka kolorowych naszyjników :) szary zostaje ze mną, reszta do rozdania :)
Do tego jeszcze kwiatowy naszyjnik :) albo dodatek po prostu :)








dziękuję Wam kochane za tak liczne komentarze na temat torebki. To dla mnie bardzo miłe :) i cieszy, kiedy czytam tak wspaniale komentarze :) Przepraszam, ze ostatnio Was nie odwiedzam na waszych blogach, ostatnio to nie był dla mnie najlepszy czas, i wiele spraw miałam do ogarnięcia. Ale powoli wracam do siebie :) dziekuję Wam, że jesteście :) niedługo wyczaruję dla Was jakies candy :) Buziaczki :*

sobota, 10 września 2011

Filcowa torebka

Kolejny raz pokusiłam sie o filcową torebeczkę. Jest malutka, akurat na portfel i telefon, ale jestem z niej bardzo zadowolona :) chciałam jeszcze powiedzieć, że w środę i piątek odbędą się w Milówce bezpłatne warsztaty filcowania :) podstawy podstaw :) ale mam nadzieję, że będzie miło :)





Dopadła mnie dzisiaj jakaś chandra, ale liczę na to, że szybko mi przejdzie..dlatego za wiele nie piszę, bo w sumie nawet nie bardzo mam o czym...
I piosenka. Nie nie dla dobicia..ja ją po prostu bardzo lubię. U2 to zespół wiele dla mnie znaczący.

piątek, 9 września 2011

Filcowe bransoletki na jesień :)

Trochę inne bo cięte ze zwykłego 2mm filcu. Kupiłam go bardzo bardzo dawno i nie miałam pomysłu na wykorzystanie. Próbowałam robić z niego broszki, ale wyglądało karykaturalnie, bo nie wiedziałam jak się za to zabrać..ale bransoletki wyszły całkiem fajnie :) pierwsza była brązowo-fioletowa, do tej drugiej dorobiłam jeszcze kolczyki :) jestem zadowolona..bo miałam trochę niemoc, i brak pomysłów. Ale cale szczęście juz mi przeszło :) mam teraz pewien pomysł do realizacji, ale nie wiem czy moje zdolności sa na tyle rozwinięte :D ale to nic, jak mi nie wyjdzie to się nie przyznam ;P




i do tego taka filcowana na płasko bransoleteczka. Mało udana, ale pierwsza robiona wg sposobu jaki znalazłam w książce "magia filcowania", którą serdecznie polecam :)



poniedziałek, 5 września 2011

Zafilcowałam się znowu :)

Ostatnio nie miałam motywacji do robienia niczego...przytłoczyło mnie kilka problemów osobistych, finansowych i strach przed ostatnim rokiem studiów i tym co będzie później... tym że nie dostane akademika i innymi problemami na które jest jeszcze sporo czasu żeby się martwić. Dostałam ostatnio książkę "magia filcowania" Justyny Wróbel-Mikołajczyk i Ireny Biskup. I to mnie jakoś na nowo zainspirowalo do filcowania. Jest to rewelacyjna książka dla początkujących, ale tez dla samouków, którzy potrzebują kilku dobrych porad :) ja mam się własnie za samouka, który trochę już wie, ale potrzebował systematyzacji :) książka ma wiele ciekawych pięknych zdjęć, dobry rozdzialik o materiałach, narzędziach i rodzajach wełny (to było mi bardzo potrzebne) do tego sporo praktycznych wskazówek i porad. Jestem zachwycona. Po zobaczeniu zdjęć i przeczytaniu zabrałam się do swojego filcowania. powstało kilka fajnych prac..tzn moim zdaniem fajnych :D prostych, bardzo nawet banalnych. Po południu zrobię zdjęcia i się pochwalę :) tu mam jeszcze starsze prace :) taki kulkowe. Apropo kulek. niedługo w Milówce będą warsztaty podstawowego filcowania :) czyli kulki i dredy jeśli się uda :) zapraszam :) dokładna date jeszcze podam :)
a tutaj "korale"






ahh...no i ostatnie zdjęcie mojego Skarbka