Obserwatorzy

poniedziałek, 8 listopada 2010

Czerwone korale, czerwone...

Tak. Lubię czerwień, mocną zieleń, granat. Mocne intensywne barwy, które dodają charakteru, sprawiają, że kobieta czuje się silniejsza, piękniejsza. Czerwony kolor to siła, moc, ogień, miłość, porządanie, pasja...ajć :) po prostu lubię :) więc wykorzystałam moje (hahaha) zdolności, i postanowiłam potworzyć czerwone potworki :)
Korale z koralików malowanych nie są może szczytem ambicji, ale czasem prostota potrafi zdziałać więcej niż najbardziej wyszukane formy sztuki :)
Natomiast te drugie  to moje pierwsze filcowe kuleczki. granatowo czerwone, bo lubię to zestawienie kolorów :)
Filcowanie mnie wzięło :) tylko czasu brak..ale ale wszystko powolutku...za niedługo przyjdą do mnie nowe igiełki, bo poprzednie się połamały i będzie nowa zabawa. Zaraz zabieram się za robienie referatu, a wieczorek mam zamiar poświęcić na odrobinę decoupage :) bo szkatułeczka czeka i czeka, a ja się stęskniłam :) Dziękuję za wszystkie komentarze, i odwiedzanie mnie. Pozdrawiam szczególnie Ulę i Jolę, które dzielnie komentują i wspierają w każdej złej chwili:*


2 komentarze:

  1. a widzisz....a Ty mi się bardzo kojarzysz z czerwonym kolorem :)
    filcowe kulki są świetne!!!już Cię w nich widzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację czerwony kolorek pasuje jak ulał!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, który pokazuje mi, że warto :)