Nie wiem czy to przesilenie wiosenne, czy po prostu leń, ale mam problem z ogarnięciem się. Jestem jakaś taka rozlazła, wydaje mi się że nic mi nie wychodzi i przez to nie mogę się za nic zabrać. Moja magisterka leży, moje rękodzieło tez. jak coś zrobię to zapomnę zrobić zdjęcia i idzie w świat. Liczę na to że niedługo mi przejdzie.
Dzisiaj pokażę wam trochę modelinkowych tworów które zrobiłam już daaawno temu. Zawsze podobały mi się modelowe deserki itp, ale jakoś wydawały mi sięza trudne...no i tak są trudne, nie wyszły tak jak miały wyjść, ale to nic :) i tak nie jest źle :) podobają mi się i są tak w sam raz dla mnie do noszenia :)
tak wiem, że Luna ma trochę zeza, a filiżanki są krzywe :) ale pierwszy raz coś takiego lepiłam, więc mam coś na swoje usprawiedliwienie :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każdy komentarz i Waszą obecność :*
P.S Dziewczyny, czy jesteście w stanie mi doradzić gdzie kupić zapięcia do breloczków? :)
Żółte kwiaty są przeurocze!!! Dla mnie cudowne,bo na resztę to za duża dziewczynka jestem ;)
OdpowiedzUsuńDobrze widzieć Twój wpis :)))
A jednak dałaś radę LENIOWI! a ja nadal go hoduję,rozplenił się na całego,ale mam wymówkę...boli mnie ręka...ot,starość nie radość.Komplecik z kotami jest milusi!
OdpowiedzUsuńkoty są śliczne i wszystko
OdpowiedzUsuńjakie krzywe.... no nie zauważyłam... może są.... ale jakie są cudne!!! w ogóle nie wyglądają na pierwsze...
OdpowiedzUsuńJustynko, bardzo mi się podobają :):):)
to się nazywa LEŃ?? Kobietko, przecież to praca na akord :) super wszytko wyszło - wcale nie widać że to pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńTą chorobę zdiagnozowała już dawno temu moja przyjaciółka;] Jest to "wiosenna depresja bulimiczna" (ewentualnie "jesienna..." w zależności od pory roku). Nic się nie chce i albo się chce jeść albo się nie chce. Też to przechodzę niestety. Wiosenna depresja bulimiczna + duuuuży leń. Moja magisterka też leży i kwiczy i co gorsza myśli, że się nią zainteresuję... Ehhh poczekam aż to minie. Nie będę się zmagać z wiatrakami.
OdpowiedzUsuńp.s. Modelinkowy czarny kotek cudowny!
Piękne prace z modeliny. Pozdrawiam fankę "Czarodziejki z księżyca" wszędzie poznam kocicę Lunę. Swoją drogą w dzieciństwie to była niezła bajka. :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciłaś. Nic się nie martw wena wróci, a modeliniaki przeurocze:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudne prace koty są boskie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ach ach, mam taką samą niemoc twórczą tyle, że od... 2 miesięcy prawie :/ też mam nadzieję, że to przejdzie, bo staje się to dla mnie samej nieznośne, więc może to jest faktycznie przesilenie albo leń, lecz też TO mam ;)
OdpowiedzUsuńKoty piękne Ci wyszły, jak na pierwszy raz to tym bardziej. Zez luny dodaje jej tylko uroku ;)
A co do zapięć do breloków, to chyba allegro jak zawsze zostaje ;) tam wszystko jest ;P
Buziaki ode mnie i moich trzech kotowatych pociech! :)
też tak czasem mam:) a kolczyki są bardzo ładne. A te niebieskie koty są boskie!!
OdpowiedzUsuń