Cóż..sesja się zbliżyła na niebezpiecznie bliską odległość. Dzisiaj dostałm jedno zaliczenie...i poczułam że indeks ciąży mi w torebce...więc czas wziąć się do nauki. Zanim się jednak wezmę, chciałam pokazać jeszcze broszeczki, które w ostatnim jak mniemam wolnym czasie udało mi się zrobić :) Przypominam jeszcze raz o moim candy:) a teraz trzymajcie kciuki za Wiedźmę, bo ma pełno pomysłów, ale jakoś nie na naukę :) a egzamin z pewną szacowna osobą już w poniedziałek...(grrrrrrrrr)
wiem, ze na tych zdjęciach widać..no wiecie co :) ale i tak są lepsze niz na podłodze w akademiku :)
Fajne kwiaty - szczególnie czerwony wpadł mi w oko
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za sesję :-)
bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Nie daj się sesji:) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńurocze:)
OdpowiedzUsuńKochane jestescie kobiety :) jestem na etapie naukowym :) kiepskawo mi idzie...ciagnie mnie do blogowania i wszystkich fajnych odstresowujacych rzeczy :) no ale trzeba przetrwac :) dziekuje ze jestescie i trzymacie kciuki :)
OdpowiedzUsuńtak tak jestem polka, a bloga pisze po angielsku bo chce sobie jezyk doskonalic to raz, dwa zeby moglo go zrozumiec wiecej osob a trzy.. studiuje filologie angielska wiec troszeczke praktyki w pisaniu sie przydaje;d
OdpowiedzUsuń