Zaczne od podziękowań. Nie było mnie kilka dni, po ostatnim poście jakoś nie mialam ani głowy, ani czasu na blogowanie. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy zaczęłam dostawać maile pelne słów otuchy, smsy gdzie jestem i dlaczego mnie nie ma, do tego wszystkie komentarze na blogu.. gardło mi ściska ze wzruszenia, że jesteście takie kochane i że zrozumiałyście, że śmierć zwierzaka to trudne dla mnie wydarzenie. Dziękuję Wam za każde słowo, każdy miły gest i nic porozumienia, która podnosi na duchu.
Przy okazji proszę Panią Agnieszkę, o nie komentowanie w sposób prześmiewczy smutku innych bo "nawet kota można zagłaskac na śmierć" itp jest nie na miejscu i jak dla mnie okrutne..te wszystkie wklejanie zdjęć "potwornych",zniekształconych kotów na Pani bloga i nawiązywanie do moich wpisów jest żałosne. Proszę uszanować, ze niektórzy mają uczucia, nie musi Pani nabijać się ze wszystkiego czego nie rozumie. Zostawilabym ten komentarz u Pani na blogu, ale nie mam takiej możliwośći.
Jeśli chodzi o crackle classic stamperii jest mi bardzo potrzebne, ale niestety nigdzie w empiku nie moge znaleźć. Nawet allegro mnie zawiodło..znalazłam na jednej stronie, ale sam crackle kosztuje 45 zl (w empiku 35) a uwzgledniają tylko wysyłkę kurierem...więc troszkę mnie wgieło w fotel. czy ktoraś z Was nie wie gdzie mogłabym w Polsce kupić taki crackle taniej? Potrzebuję go do jednej pracy, ale ta cena to dla mnie stanowczo za dużo :(
No i wreszcie tacki...na zamówienie. Niestety nie do końca znam parę, która je zamowiła..właściwie wogóle ich nie znam. Wiedziałam tylko, że maja to być tacki dla rodziców pary młodej. No i najlepiej żeby były takie same, albo podobne..więc sa prawie takie same :) wydawało mi się, ze dobrze było by zrobic coś w pastelach, jasnych kolorach, ale z mocniejszym akcentem...akcentem miało byc kropkowanie...ktore jednak nie nadało tackom drapiezności :) ale efekt jest chyba całkiem zadowalający ;)
Jak myślicie? Mogłam zrobić ciemniejsza zieleń, ale do tych róż wydaje mi się, że pasuje taka właśnie jakby "wyblakła". Darowałam sobie cieniowanie, żeby nie zepsuć efektu, kropki są chyba wystarczające.
Macie jakieś sugestie na przyszłość? :)
ja żadnych sugestii nie mam...
OdpowiedzUsuńpięknie to wszystko zrobiłaś Wiedźmo:):):)
Dziękuję Ci Jolu :) zaraz biorę się za dawno nie uzywany filc :) kupiłam ta książkę :)
OdpowiedzUsuńKochana tace są DOSKONAŁE! Nie zmieniaj nic a nic ;)
OdpowiedzUsuńKochanie do tej kobiety nie przemówisz.Zaraz będzie wpis że to nie Ciebie dotyczy,że nie jesteś pępkiem świata...norma.Ktoś chory z nienawiści myśli inaczej...My tego kochana nie zrozumiemy...
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńWiem Trilli wiem, ale dla mnie liczy się to co ja wiem, co ja myślę i tpo co chcę powiedzieć, a zdanie pani Agi i jej tłumaczenia nie są dla mnie ważne. dziękuję Jagno :)
OdpowiedzUsuńJaaaaa z moim ulubionym motywem!! Super.
OdpowiedzUsuńWitaj Wiedźmo, bardzo mi przykro z powodu Twojego kociaka, nie miałam okazji napisać wcześniej... wiem coś tym bo tez musiałam pożegnać kiedyś mojego wieloletniego psiego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńCo do kraku, to ja kupiłam w sklepie dla plastyków, ale cena była jaka była.
Tacki śliczne!
Pozdrawiam!
śliczne tacki! no jeju, ale Ci wyszły :)) bardzo delikatne i wiesz? W sumie dobrze, że nie wyszły bardziej drapieżne :)
OdpowiedzUsuńTacki piękne. Nic nie zmieniaj. Nic a nic.
OdpowiedzUsuńKomentarzami prześmiewczymi się nie przejmuj. My Cię rozumiemy :*
podobają mi się te tace, ten motyw z różami jest niezmiernie wdzięczny :) czy nabyłaś już kraka? jeśli nie to odezwij się do mnie - kejti@decoupage24.pl, może będę mogła pomóc :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!