Pierwszego życia nie pokazuję, bo nie zrobiłam zdjęcia. Był biały, nijaki, z źle zrobionymi cieniowanami...paskudny. Z nudów postanowiłam go pociapkować w kolorach wiosenno-jesiennych :)
Żałuję jedynie, że chusteczki z niego niestety się przydają :) przeziębienie nie odpuszcza, ale jak patrzę na ten chustecznik, i jakoś mi lżej, lubię go chyba :)
Żałuję jedynie, że chusteczki z niego niestety się przydają :) przeziębienie nie odpuszcza, ale jak patrzę na ten chustecznik, i jakoś mi lżej, lubię go chyba :)
no....teraz to on ma życie!!!
OdpowiedzUsuńFajnie, heh ja właśnie też jestem na etapie obmyślania drugiego życia jednej z moich szkatułek, bo pierwsze to ona miała kiepskie :) Bardzo ciekawy efekt z tym cieniowaniem:) dużo zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuń