Może nie do końca stokrotki, bo trochę przekombinowane, ale jednak niebieskie ;) do tego żółte kłosy w małym koszyczku. osobiście nie lubię niebieskiego koloru, ale kwiatuszki mają już swojego właściciela, którego mam nadzieję cieszą :) Dzisiaj kolejny dzień pakowania się i sprzątania. Jutro moje rzeczy pojadą do domku, a ja jeśli się zmieszczę pojadę z nimi. Jedyną dobrą stroną powrotu jest fakt, że zacznę swoją deco przygodę :) więc pewnie zły humor mnie nie opuści, jeśli nie pójdzie tak, jakbym chciała :)
no no bardzo ładnie tu :) Podoba mi się twój blog. Tak się składa że też studiuję etnologię tzn. Antropologię kultury ;)
OdpowiedzUsuńBędę tu częściej zaglądał.
m.
Hehe ;) ależ zapraszam Panie m. wydaje mi się, że skądś Pana znam? :) może to to pokrewieństwo kierunków... ;P
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, wydaje mi się że mieszkamy w tym samym akademiku... co więcej w tej samej przejściówce a nawet pokoju. Dziwne... chyba nawet jesteśmy na tym samym roku :p
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niesamowity zbieg okoliczności. Chyba nawet opiekujemy się jednym kotem :) i chyba właśnie idziemy na obiad ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa w komentarzach.Ja szyłam swoje szmacianki na maszynie i wpychałam tam drewniane koraliki.W zasadzie te 3 szt zrobiłam na próbę.Nie wiem czy wrócę jeszcze do zrobienia innych
OdpowiedzUsuńśliczne....i w moim ukochanym kolorze :)
OdpowiedzUsuńUlcia moja przyjaciółka też uwielbia niebieski :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne:):):)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to niezapominajki :)
OdpowiedzUsuńNiezapominajki wyglądają inaczej :) szukam zdjęcia, bo wiem,że mam, ale nie mogę znaleźć :)
OdpowiedzUsuń